Co robić, gdy dziecko wymusza płaczem spełnienie każdej prośby czy żądania, jakie ma wobec rodziców? Dziecko wymusza krzykiem zainteresowanie dorosłych niezależnie od tego, czy powodem jest jego złe samopoczucie, głód, pragnienie, czy po prostu chce, by mu podać zabawkę lub włączyć telewizor. Zaczął się już okres, kiedy duże centra handlowe przepełniają się rodzinami i nie tylko. Widać kłótnie rodzeństwa, trudne zachowania dzieci, które coś chcą i wymuszają, to płaczem itp. Dostaje od Was pytania jak poradzić sobie w takich sytuacjach, gdy dziecko zachowuje się źle w publicznym miejscu. Pytania w stylu: jak poradzić sobie z tą presją otoczenia, które obserwuje i komentuje, mówi, jaką jestem matka lub ojcem. Mówią, że dziecko zakłóca spokój w sklepie itd. Co jest kluczowe dla rozwiązania tej sytuacji? Ja zawsze pytam: kogo wychowujesz? Swoje dziecko, czy tych wszystkich ludzi, którzy Cie nie znają a obserwują i komentują? Ludzie już tak mają, że będą oceniać nie znając Ciebie i dziecka ani całej zaistniałej sytuacji. Lepiej skupić się na dziecku a nie na otoczeniu. Ważniejsze jest dobro dziecko a nie, co ludzie sobie pomyślą. Ci, co krytykują, raczej nie pomogą. Dla rodzica ważne jest, by myślał długoterminowo, a nie tylko, by załagodzić obecną sytuację, bo nauczy dziecko jak ma się zachowywać, kiedy coś chce. Jeśli jest taki problem, to sam nie zniknie. Uleganie dziecku, gdy coś wymusza, uczy go, by tak się zachowywało. Dzieci mają coś takiego, że zauważa jak dorosły czuję się niepewnie w takiej sytuacji i zaczynają to wykorzystywać, byś w końcu uległ(a) Jak poradzić sobie z wymuszaniem dziecka? Nie ma jednej magicznej metody, która sprawi, że dziecko przestanie wymuszać, kiedy już taka sytuacja wystąpi. Jeśli raz czy dwa nie ulegniesz w takiej sytuacji, dziecko będzie wiedziało, że nie tędy droga i przestanie tak robić. A ci, co zwykle komentują zapomną o wszystkim. Presja otoczenia może się wydawać ogromna, jednak dla dobra dziecka warto zrzucić z siebie ten wstyd i skupić się wyłącznie na dziecku, które jest ważniejsze niż tłum obcych. Pisałem artykuł o tym, gdy dziecko chce coś ze sklepu. Link znajdziesz na końcu tego artykułu. Kopiące dziecko w centrum Ostatnio widziałem, jak w centrum handlowe 5 letnie dziecko kopało obojga rodziców. Było widać, że rodzice bardzo przejmowali się tym, co pomyślą inni i jak oni odbierają całą sytuację. Dlatego chcieli sprawiać pozory, że nic się nie dzieje i jak dziecko ich kopało uśmiechali się, by wyglądało to, jak zabawa, że niby panują nad sytuacją. Tak jednak nie było. Pisałem w ostatnim artykule, że jak dorosły się uśmiecha, to dziecko myśli, że robi dobrze. W takiej sytuacji dziecko faktycznie myślało, że to zabawa i jak będzie chciało się bawić w domu, to kopanie będzie dla niego dobrym pomysłem. Na końcu mama wzięła pięcioletnie dziecko na ręce i cała rodzina wyszła ze sklepu. Podszedłem do nich, przedstawiłem się i zapytałem, dlaczego na to pozwalają, by dziecko tak ich traktowało? Byli zakłopotani i powiedzieli, że nie wiedzą jak się zachować w takiej sytuacji przy ludziach. Chwile porozmawialiśmy i powiedziałem, że jeśli tego nie zmienia za parę lat trudno będzie opanować dziecko, które będzie większe i silniejsze. Na koniec zostawiłem im swoją wizytówkę i powiedziałem, że mogę im pomóc. Razem udało się nam wygasić te zachowania. Teraz maluch już tak się nie zachowuje i można spokojnie z nim wyjść do sklepu. Rodzice nie chcą być oceniani Rodzice często chcą pokazać, że niby panują nas sytuacja, jednak ich zachowanie uczy dziecko, że ono tak ma się zachowywać. To wynika z ich bezradności i z tego, że nikt nie lubi być ocenianym. Wystarczy, że jest trudna sytuacja z dzieckiem, z którą trzeba sobie poradzić. Rzadko takie sytuacje powstają tylko w sklepie. Jeśli występują w sklepie w domu często jest podobnie. Co konkretnie zrobić jak dziecko wymusza? Dobrą metodą jest powiedzenie dziecku, co będziemy robić w sklepie, jeszcze przed wyjściem z domu lub wejściem do sklepu (lub to i to). Co będziemy oglądać, a co kupować. Jeśli będzie grzeczne to w nagrodę możemy iść obejrzeć zabawki lub pobawić się w domu w coś fajnego. Jeśli się zachowuje źle, to należy z nim usiąść i przeczekać aż się uspokoi. To prosta i skuteczna metoda z tych, których mogę tu opisać. Wiele osób oczekuję, że dostanie ode mnie magiczne zaklęcie, które sprawi, że dziecko będzie nagle grzeczne, ale to tak nie działa. Wychowanie, to cały proces a nad takimi zachowaniami trzeba pracować. Nie załatwi się tego jednym słowem czy zdaniem. A Ty, jakie miałaś/łeś sytuację z dzieckiem w miejscu publicznym? Napisz poniżej w komentarzu lub e-mailu do mnie. Pozdrawiam Marcin Raszka Poniżej masz obiecany link do artykułu: Gdy Dziecko Chce Coś Ze Sklepu – Kliknij Tu i Przeczytaj Chcesz wiedzieć więcej? Zajrzyj do moich bezpłatnych poradników. Kliknij tu aby przeczytać Witam. Jestem mamą 8-letniego chłopca. Od dłuższego czasu nie mogę poradzić sobie z ciągłym płaczem dziecka. Po chwilowej mojej nieobecności w domu dziecko zaczyna płakać. Wielokrotnie rozmawiałam z synem, iż muszę wyjść (po zakupy, do koleżanki itp.) i zaraz wrócę. Syn niby zrozumiał, ale i tak reaguje płaczem.
Dzieci marudzą. Jęczą. Płaczą. Zamiast tracić głowę, pomóż płaczliwemu dziecku lepiej wyrażać swoje emocje i potrzeby. Przeczytaj, jak to zrobić. Moje dziecko marudzi. Nie stale, ale ma takie dni, kiedy jęczy przez cały dzień. Nic mu się nie podoba. Muszę przyznać, że moja cierpliwość jest wtedy wystawiona na ciężką próbę. Kiedy na kolejną rzecz dziecko reaguje niezadowoleniem i jękami, mam ochotę uciec gdzie pieprz rośnie! "Nie jęcz!" - chciałabym mu powiedzieć, ale wiem, że nie tędy droga. Przecież musi być jakiś powód tego marudzenia, prawda? Może to etap rozwoju, może jest zmęczone, a może zaraz rozłoży go jakaś choroba... Mogą to być zęby, może to być głód, a może za dużo bodźców – powodów marudzenia u dziecka jest wiele. A może po prostu ma zły dzień, jak każdy z nas? Bez względu na powód, spędzanie czasu z jęczącym dzieckiem nie należy do łatwych zadań. Wiesz, o czym mówię? Jestem pewna, że tak! Dlatego zastanówmy się wspólnie, co robić, żeby dziecko przestało tyle marudzić. Kiedy dziecko jęczy: poproś, żeby powiedziało to inaczej Dziecko nawet nie jest świadome tego, że marudzi. Pokaż mu na przykładzie różnicę między jęczącą wypowiedzią, a prośbą wyrażoną miłym tonem: "Czy mogę napić się soczku?" zamiast "ja chcę pić!!!". Poćwiczcie to na różnych przykładach, najlepiej w spokojnej chwili, kiedy dziecko nie jest zmęczone. Następnym razem, kiedy znowu zacznie jęczeć, przypomnij mu o waszym ćwiczeniu. Gdy mój syn jęczącym głosem mówi: "Chce mi się pić!", powstrzymuję złość i mówię: "Kochanie, powiedz to normalnie: "Mamo, chce mi się pić". Powtarzamy to w różnych sytuacjach, zawsze proszę, żeby powiedziało to samo, ale bez jęków. Ta metoda często działa. Kiedy dziecko marudzi: reaguj Gdy dziecko jest marudne przez cały dzień, kusi nas, żeby ignorować jego zachowanie. To nie jest dobry pomysł. Żeby nauczyć dziecko właściwej komunikacji z innymi ludźmi, musisz reagować. Ignorowanie dziecka w takich chwilach, sprawi tylko, że będzie jeszcze bardziej płaczliwe. Poproś, żeby powiedziało ci, co czuje, nazwij jego emocje, pokaż na przykładzie, jak to się robi. Kiedy dziecko jest płaczliwe: znajdź przyczynę Nie złość się, kiedy twoje dziecko marudzi i jest płaczliwe. Przyjrzyj się mu i spróbuj znaleźć przyczynę: może jest głodne? Może jest mu zimno albo chce mu się spać? Może za długo oglądało bajki? Kiedy uda ci się znaleźć powód jego złego humoru, zadbaj o to, by jego potrzeby fizjologiczne zostały zaspokojone: nakarm, jeśli jest głodne, pomóż odpocząć, jeśli zmęczone, itd. Pozytywne wzmocnienie: chwal Często zwracamy uwagę na niewłaściwe zachowania, a zapominamy chwalić za pozytywne, uznając, że są normą. Tymczasem bardzo skuteczną metodą wychowawczą jest zwracanie uwagi na pozytywne zachowania dziecka. Dlatego, kiedy twój przedszkolak następnym razem poprosi o wodę bez jęku, powiedz: "Ale ładnie poprosiłeś! Podoba mi się to!", "Lubię, kiedy mówisz tym tonem", itp. Przydziel dziecku zadanie Jeśli podejrzewasz, że marudzenie dziecka w danym momencie wynika z nudy, wymyśl mu jakieś zajęcie. Podczas zakupów pozwól mu wybrać owoce albo wyjmować produkty na kasę, w domu zaangażuj go w coś, czym się akurat zajmujesz – pozwól nakryć do stołu, pomóc w wyjmowaniu prania z pralki itd. Poświęć mu czas Smutna prawda jest taka, że czasami nasze dzieci są marudne i płaczliwe, bo potrzebują naszego czasu i uwagi. I o ile nie można od mamy oczekiwać, że jej uwaga będzie poświęcona dziecku przez 24 godziny na dobę, warto znaleźć czas, żeby się z dzieckiem pobawić, przeczytać mu książkę, zagrać w grę planszową. Jeśli widzisz, że twoje dziecko ma kiepski humor, poświęć mu czas. To może zdziałać cuda! Zobacz: 12 sposobów na marudę Co robić, gdy dziecko cię złości? Poznaj sposoby na nerwy Jesteś mamą i nie wyrabiasz na zakrętach? Przeczytaj!
Zalecam nie uleganie dziecku i nie reagowanie na krzyki, wówczas, gdy się uspokoi można z dzieckiem rozmawiać. W sytuacji, gdy dziecko płacze i krzyczy należy posadzić je na przeznaczonym do tego celu krzesełku, poduszce, aby wyciszyło się i uspokoiło, a następnie kontynuować ubieranie. Proszę także wieczorem zawsze szykować Płacz jest sposobem komunikowania się niemowląt ze światem. Małe dzieci nie potrafią jeszcze mówić, dlatego swoje pragnienia i potrzeby wyrażają poprzez płacz. Starsze dzieci również płaczą, kiedy im źle, kiedy ktoś je krzywdzi, nie szanuje ich albo lekceważy. Inne wręcz histeryzują, by wymusić realizację żądań, np. na osobach dorosłych. Płacz dziecka może świadczyć o jego złym samopoczuciu, chorobie lub spadku nastroju. Jak rozpoznać, co wyraża nasza pociecha poprzez płacz i jak reagować, gdy dziecko płacze? Zobacz film: "Jak twój maluszek rozwija się w brzuchu?" spis treści 1. Płacz jako metoda komunikacji 2. Jak reagować na płacz dziecka? 1. Płacz jako metoda komunikacji Kiedy małe dziecko płacze, rodzice najczęściej wpadają w panikę, nie wiedząc jak pomóc małemu brzdącowi. Zachodzą w głowę, o co może chodzić, co robią źle, czy dziecku dzieje się straszna krzywda. Płacz jednak nie zawsze zwiastuje najgorsze. Może być po prostu sygnałem, by ktoś zaczął się interesować maluszkiem. Małe dzieci nie lubią nudy i monotonii. Bardzo zależy im na bliskości i poczuciu, że są w centrum zainteresowania. Trzymiesięczne dzieci płaczą dość często. Co może komunikować ich płacz? Chcę jeść! – dziecko głodne, to dziecko złe. Kiedy maluch płacze, możesz spróbować nakarmić je piersią albo dać butelkę z kaszką. Jest mi za gorąco lub za zimno! – maluchy są wrażliwe na zmiany temperatury. Dorosły może nawet nie odczuć subtelnych wahań temperatury, ale na pewno odczuje to niemowlę. Chcę towarzystwa! – małe dzieci nie lubią być same. One pragną bliskości rodziców. Chcą być przytulane, dotykane, głaskane. Chcą, żeby do nich mówiono i uśmiechano się. Bardzo szybko uspakajają się na rękach u mamy albo kiedy słyszą jej głos. Kiedy malec płacze, weź je na ręce i pokołysz. Mam kolkę! – dziecko może płakać ze względu na kolkę dziecięcą. Wówczas płacz jest przeraźliwy, przerywany. Dziecko pręży się, podkurcza nóżki, robi się czerwone i strasznie krzyczy. Najlepiej wziąć wówczas szkraba na ręce, pomasować twardy brzuszek albo położyć ciepłe okłady. Czasami ból uśmierzają nieco herbatki przeciwko kolkom. Mam mokrą pieluszkę! – maluszki mogą płakać ze względu na dyskomfort, kiedy nasiusiają w pieluszkę, mają podrażnioną skórę pupy albo uwiera je pielucha. Wystarczy przewinąć dziecko i maluch często się uspokaja. Jestem chory! – zły nastrój i samopoczucie to symptomy choroby. Dziecko reaguje płaczem, kiedy coś je boli. Warto sprawdzić, czy maluch nie ma gorączki, a w razie wątpliwości udać się do pediatry. Być może dziecko jest na coś uczulone. Rosną mi ząbki! – pięcio-, sześciomiesięczne dzieci mogą płakać ze względu na wyrzynające się zęby. Można wówczas posmarować dziąsła specjalnym żelem przeciwbólowym. Nudzi mi się! – żadne dziecko nie lubi leżeć godzinami w tym samym miejscu, w tej samej pozycji. Może zacząć cicho kwilić, by ktoś zainteresował się nim, zmienił ułożenie, poświęcił chwilę czasu, porozmawiał z nim, przytulił, zajrzał do wózeczka. Jestem zmęczony! – dzieci zmęczone są bardzo drażliwe i reagują płaczem. Najlepiej wtedy ukołysać je do snu, by mogły odpocząć. Oczywiście to nie wszystkie komunikaty sygnalizowane płaczem przez dziecko. Maluch może kwilić, kiedy nie lubi się przebierać, kiedy nie chce spać akurat wtedy, kiedy my wymyśliliśmy sobie porę spania, nie chce się kąpać itp. Od wrażliwości rodziców, szczególnie mamy, zależy, czy trafnie zinterpretuje płacz własnego szkraba. 2. Jak reagować na płacz dziecka? Czasem bardzo trudno zrozumieć, dlaczego maluch płacze i trudno go uspokoić. Ze starszymi dziećmi jest troszkę łatwiej, gdyż można po prostu zapytać, co spowodowało fontannę łez. Nie ma uniwersalnych metod radzenia sobie z płaczem dzieci. Warto jednak pamiętać, by płaczącego dziecka nie zostawiać samego, ale otoczyć je wsparciem. Zapytać, dlaczego płacze, dlaczego mu smutno, spróbować porozmawiać z nim na ten temat i okazać współczucie. Niemowlęta można wziąć na ręce, włożyć do chusty, gdyż bliskość matki daje poczucie bezpieczeństwa. Maluchy lubią być też kołysane albo wożone w wózku. Kojąco wpływa na nich głos mamy, kołysanka albo spokojna muzyka. Czasami pomaga bujanie w bujanym krześle albo noszenie w nosidełku na brzuchu. Inne szkraby uspokajają się ciasno owinięte w kołderkę albo podczas spaceru czy w trakcie jazdy samochodem. Czasami pomaga huśtawka dla niemowląt albo kąpiel. Niekiedy złagodzenie napięcia umożliwia wykonanie maluszkowi masażu całego ciałka. Czasem jednak wystarczy obecność rodziców i zapewnienia o ich miłości. Wychowanie dziecka to trudny wysiłek, wymagający wiele cierpliwości i sił. Często płacz malucha może wyprowadzać z równowagi. Kiedy czujesz, że dłużej już nie poradzisz sobie sama z własnym dzieckiem, poproś o pomoc – męża, przyjaciółkę, mamę, teściową. Czasem frustracja rodziców może się udzielić maluchowi. polecamy Artykuł zweryfikowany przez eksperta: Mgr Kamila Drozd Psycholog społeczny, autorka wielu publikacji dotyczących rozwoju osobistego oraz warsztatów z doradztwa zawodowego i komunikacji międzypłciowej.
Obok tak oczywistych sytuacji, jak nawał pokarmu, zapalenie piersi lub problemy z laktacją, odmowa ssania może mieć też inne przyczyny. Dowiedz się, dlaczego niemowlę odrzuca pierś i co zrobić, kiedy dziecko nie chce ssać. Atmosfera w czasie karmienia a odrzucenie piersi. Technika karmienia – sprawdź, czy dobrze przystawiasz

Nie znam Twojego dziecka, nie znam powodów, dla których płacze, czy źle się zachowuje. Może rzeczywiście wymusza i chce Tobą manipulować. Być może robi Ci na złość. Nie wiem… Ale jedno wiem na pewno, moje dziecko płacze i jest niesforne tylko i wyłącznie wtedy, kiedy jest mu źle. U mojego dziecka łzy i złość pojawiają się , gdy jest ku temu powód, czasem bardzo poważny, a innym razem zwyczajny, który na dany moment jest sprawą niecierpiącą zwłoki. Zastanawiasz się jak to możliwe? Czy moje dziecko jest wyjątkowe? Zdradzę Ci sekret. Oczywiście, że jest wyjątkowe, tak samo jak Twoje. A w kwestii emocji i reakcji, zapewne niewiele różnią się od siebie. Moje dziecko również krzyczy, tupie i złości się, gdy nie chcę mu czegoś dać, lub robię coś nie po jego myśli. Czasami nawet zdarza się uderzanie o coś głową, czy bicie mnie albo siebie. Co wtedy robię? Biorę, przytulam, zapewniam o swojej miłości mimo wszystko, a gdy już się uspokoi, tłumaczę i razem szukamy rozwiązania. Czasami jednak nie daje się przytulać, a ja pozwalam jej na to, prosząc aby przyszła do mnie, gdy będzie gotowa. Gdy jednak nie przychodzi, sama idę do niej i ponownie próbuję przytulić i pomóc jej się uspokoić. Pomyślisz sobie – brak konsekwencji. No cóż, to nie jest próba sił, kto okaże się bardziej wytrwały, a kto pierwszy ulegnie. Ja po prostu chcę pokazać mojemu dziecku, że może na mnie polegać w każdej sytuacji, bez względu na to, czy robi dobrze, czy źle. Mimo iż nie spełniam wszystkich jej zachcianek i nie kupuję wszystkiego, czego zapragnie, zawsze jestem obok i staram się zrozumieć jej emocje. Dlatego też, gdy jesteśmy w sklepie i nie chcę jej kupić pięćdziesiątej z kolei książeczki z naklejkami, a ona zaczyna krzyczeć i tupać ze złości, nie mówię jej, że tak nie wolno, tylko przytulam ją i staram się wytłumaczyć. Bo przecież sama czasami złoszczę się z bzdurnych powodów, gdy na przykład, mam nieodpartą ochotę na lody, a moja ulubiona lodziarnia (jedyna i słuszna) jest akurat zamknięta, czy gdy wprost zakochałam się w jakiejś sukience, a ona ma wielką dziurę i nie ma innego egzemplarza w tym samym rozmiarze. Takich sytuacji jest wiele. Owszem, nie krzyczę, nie płaczę, nie tupię, ale przeżywam to w inny sposób, bardziej dojrzały, czego moje dziecko jeszcze nie potrafi. To do mnie należy odpowiedzialność za to, aby je tego nauczyć. Dlaczego mam do tego takie podejście? Jest kilka powodów. Po pierwsze, kilka razy spotkałam się z informacją, prawdopodobnie popartą psychologicznymi i neurologicznymi badaniami, że małe dzieci, a szczególnie niemowlęta, nie są zdolne do manipulacji, czy wymuszania, ponieważ ich mózg nie jest rozwinięty na tyle, aby mieć zdolność jasnego myślenia. Napisałam „prawdopodobnie popartą badaniami”, ponieważ nigdy nie sprawdzałam źródła tych badań, nie z lenistwa, nie z braku ciekawości, ale dlatego że wierzę w to całą sobą. Ufam mojemu dziecku i nie rozumiem dlaczego miałabym od razu przypisywać mu złe intencje. To smutne, że niektórzy od razu wychodzą z założenia, że płacz dziecka jest narzędziem manipulacji i sprawowania władzy nad nami, dorosłymi. Gdy słyszę, że płacze 6-miesięczne dziecko i ktoś mówi do jego matki: „zostaw go, on próbuje wymusić na tobie, abyś go wzięła na ręce”, czy gdy matka mówi do już starszego dziecka: „płacz sobie, płacz, i tak nic ci to nie pomoże”, lub jeszcze gorzej: „czego ryczysz? przecież nic się nie stało”, to nóż mi się w kieszeni otwiera. Mam ochotę wtedy podejść i zapytać: „jak ty byś się czuła, gdyby było ci źle, gdybyś była smutna i bliska ci osoba zareagowałaby w ten sposób?”. Dlaczego tak łatwo przychodzi nam posądzanie dziecka o to co najgorsze? Dlaczego lekceważymy jego uczucia i emocje? Dlaczego nie staramy się go lepiej zrozumieć i pomóc mu w tym przez co przechodzi? Po pierwsze powinniśmy się zastanowić, czy przyczyna płaczu, czy złości naszego dziecka nie leży gdzieś indziej. Bo może tak naprawdę to nie jest ten niekupiony samochodzik, zabrane z rączki nożyczki, czy wyłączona w połowie bajka. Może powód jest zupełnie inny. Brak umiejętności wyrażania potrzeb Malutkie dzieci, szczególnie około pierwszych urodzin już wiedzą czego chcą, ale nie potrafią nam tego zakomunikować. Jeszcze nie mówią, a inne sposoby wyrażania potrzeb często okazują się nieskuteczne. Takie sytuacje rodzą w nich frustrację, z którą radzą sobie jak tylko mogą, najczęściej przez krzyk i płacz. Głód Niby banalny powód, a jednak bardzo częsty. Do pewnego wieku, dziecko nie komunikuje nam swojej potrzeby głodu, a potem gdy już to robi, nie jest w stanie samo przygotować sobie pożywnego posiłku, dlatego często wymyśla i ma różne zachcianki, a to soczek, a to bułeczka, a to batonik, a my na to: tego nie, tamtego nie wolno. I jak to się kończy? Oczywiście, że złością. Głód zaburza gospodarkę hormonalną, dlatego też może być przyczyną innych złych zachowań, zupełnie z nim niezwiązanych. Zastanów się, jak Ty się czujesz gdy jesteś głodny? Czy Twoja frustracja nie jest wtedy większa, nawet jeśli chodzi o jakieś drobnostki? Nie tylko głód, ale również zły sposób odżywiania może wpływać na zachowanie dziecka. Zbyt duża ilość cukru, słodyczy, a także niektóre dodatki spożywcze mogą wywoływać nadpobudliwość, a nawet agresję. Zmęczenie Brak snu, zmęczenie również są częstym powodem złego zachowania. Wtedy każde nasze „nie” może być przyczyną ogromnej frustracji. Bez względu na to jakie rozwiązanie zaproponujemy dziecku i tak ciężko mu będzie dogodzić. A ono będzie miało masę pomysłów, ale sen nie będzie żadnym z nich. Jeszcze nigdy nie słyszałam dziecka, mówiącego: „jestem zmęczony, więc wszystko mnie złości, połóż mnie spać”. A Ty? Niedojrzały mózg Dzieci z łatwością ulegają emocjom i prymitywnym odruchom. Ich mózg nie rozwinął się jeszcze na tyle, aby w sposób naturalny radzić sobie z emocjami, dlatego często nie potrafią uspokoić się, czy pohamować emocji, nie tylko tych złych, ale również tych dobrych. Takie zachowanie dziecka jest często uznawane za złe i celowe, a nawet czasami karane. W ten sposób karzemy dziecko za emocje, z którymi samo nie potrafi sobie poradzić. Krótko mówiąc, karzemy je za to, że jest mu źle. Potrzeba uwagi Wszyscy potrzebujemy uwagi, a dziecko potrzebuje jej szczególnie dużo. Czasami w codziennej gonitwie poświęcamy naszym dzieciom zbyt mało czasu, a nawet jeśli poświęcamy go bardzo dużo, czasami nie zdajemy sobie sprawy z tego, że dziecko w danym momencie nas potrzebuje. Tutaj powinniśmy odpowiedzieć szczerze na jedno pytanie. Kiedy częściej interesujesz się swoim dzieckiem i reagujesz na jego zachowanie? Wtedy kiedy grzecznie bawi się w swoim pokoju, czy kiedy krzyczy i rzuca zabawkami? W wielu przypadkach odpowiedź jest jednoznaczna. A dziecko zrobi wszystko, aby przyciągnąć naszą uwagę. Oczywiście, wszystko poza jedną rzeczą – nie poprosi nas otwarcie o uwagę, nie powie „potrzebuję Cię właśnie teraz, poświęć mi proszę trochę czasu”. Nieumiejętność radzenia sobie z negatywnym uczuciem Być może Twoje dziecko przeżywa teraz coś bardzo trudnego i płacz, czy złe zachowanie jest sposobem na rozładowanie napięcia. Dzieci bardzo często nie potrafią opisać tego, co czują, dlatego krzyczą, rzucają zabawkami, biją. Pojawienie się rodzeństwa, powrót mamy do pracy, problemy w przedszkolu, czy szkole. Powodów może być tysiące. Grunt to znaleźć ten właściwy, bo jak nam się już uda i zrobimy coś w tym kierunku, złe zachowanie może odejść jak ręką odjął. Emocje rodziców Dziecko chłonie wszystko jak gąbka. Nie tylko wiedzę i umiejętności, ale także uczucia i emocje, które go otaczają. Dlatego też, jeśli my, rodzice, jesteśmy zestresowani, smutni, czy czujemy złość, na dziecko ma to ogromny wpływ. Dla niego mogą to być emocje, z którymi nie będzie potrafił sobie poradzić. Inną kwestią jest to, że bardzo często nie rozmawiamy z dzieckiem o naszych emocjach i uczuciach. Nie staramy się wytłumaczyć mu powodów naszego złego samopoczucia, czy smutku, bo uważamy, że i tak nie zrozumie. A tak naprawdę nasze dziecko może zrozumieć więcej, niż nam się wydaje, o ile tylko wytłumaczymy mu to w odpowiedni sposób. Zły nastrój A może po prostu nasze dziecko ma w danym momencie gorszy nastrój? Czy Tobie się to nigdy nie zdarza? Nawet jeśli nadal mimo wszystko wierzysz w manipulację i wymuszanie, zastanów się, czy ty masz czyste sumienie? Czy Tobie nigdy nie zdarza się manipulować drugą osobą? Czy nigdy nie robiłeś/ – aś maślanych oczu do żony, czy męża, gdy bardzo Ci na czymś zależało? A ta półka, która czeka na powieszenie od miesiąca? A te piękne kolczyki, które ostatnio widziałaś , gdy byłaś na zakupach i wydałaś całą wypłatę? A to wyjście na mecz z kolegami, gdy żona już od tygodnia spędza z dziećmi 24 godziny na dobę? Owszem, my , dorośli, robimy to w zupełnie inny sposób. Nie staniemy na środku sklepu i nie zaczniemy tupać, rzucać się na podłogę, czy bić innych (chociaż i takie zachowania zdarzają się wśród dorosłych ludzi). Ale w zamian za to, będziemy przesadnie mili, upierdliwi, będziemy zastraszać, czy przekupywać. Bez względu na to jakimi technikami się posłużymy, cel mamy ten sam – manipulację i wymuszanie. Dlatego proszę Cię, przy każdej kolejnej okazji, gdy Twoje dziecko będzie płakać, krzyczeć, tupać, czy rzucać się na ziemię, zanim powiesz, czy pomyślisz, że wymusza, manipuluje lub robi na złość, ugryź się w język lub w co tam chcesz, i zastanów się, gdzie tak naprawdę leży przyczyna jego zachowania. Nie idź na łatwiznę, włóż w to trochę pracy i serca, bo wychowanie to ciężki kawałek chleba. A przed Tobą stoi mały człowiek, który dopiero uczy się jak żyć i radzić sobie z emocjami. Pomóż mu w tym.

Najlepiej jest zachować spokojny, aczkolwiek stanowczy, ton głosu i przytrzymać dziecko, mocno je przytulając. W drugim roku życia dziecka zachodzi wiele trudnych sytuacji, na które dorośli muszą umieć zareagować. Sprawdzone sposoby na bunt dwulatka Co robić gdy dziecko wymusza płaczem, tupaniem, kładzeniem się na podłodze w sklepie

Płacz jest też często trudny do zniesienia. Jest męczący, irytujący, drażniący, przerywa sen, wywołuje w rodzicu poczucie bezsilności. Trzeba więc przeczekać, wytrzymać, nie próbować interpretować, bo i tak się nie da. Trudno oprzeć się wrażeniu, że pomiędzy rodzicami a dzieckiem ma miejsce niewypowiedziana walka o to, kto jest silniejszy i postawi na swoim. Uwaga! Reklama do czytania Jak zrozumieć małe dziecko Poradnik świadomego rodzicielstwa Cud rodzicielstwa Wsłuchaj się naprawdę w głos swojego dziecka Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli Przyczyna Istnieje jednak jeszcze druga perspektywa, która jest przedmiotem tego tekstu: dziecko nie płacze bez przyczyny, choć czasem rzeczywiście trudną ją znaleźć. Stąd natomiast wynikają określone konsekwencje i działania opiekuna. Płacz jest sygnałem, że z dzieckiem coś się dzieje, że jakieś jego potrzeby nie są spełnione, że odczuwa dyskomfort, jest głodne, zmęczone, ma mokro… Z tej perspektywy płacz nie jest formą manipulacji rodzicami. Współczesna wiedza psychologiczna oraz neurologiczna przekonuje, że małe dzieci, a zwłaszcza niemowlęta, nie mają możliwości manipulować lub wymuszać czegokolwiek. Niezależnie od tego, do czego próbują nas przekonać popularne poradniki, płaczu dzieci nie należy ignorować lub przeczekiwać. Nie ma też czegoś takiego, jak płacz kontrolowany czy pozwolenie dziecku na wypłakanie się (ang. cry-it-out), dla jego dobra, oczywiście. Na zasadzie – niech z siebie wyrzuci to, co dla niego trudne. Podobnie ważną jest odpowiedź na pytanie, dlaczego dzieci przestają płakać. Wiedzę o płaczu małych dzieci i niemowląt możemy czerpać z licznych badań naukowych, jak również codziennych obserwacji. Warto jeszcze przeczytać: Nauka Najprościej rzecz ujmując, dzieci płaczą, ponieważ ich potrzeby nie zostały zaspokojone. Płacz jest jedyną formą komunikacji, jaka jest im dostępna. Ewolucyjnie, wywołuje w rodzicach poczucie, że trzeba coś zrobić, podjąć działania, które płacz ukoją, najlepiej natychmiast. Niezwykle trudno jest ignorować płacz dziecka. Co więcej, ponieważ wynika on z niezaspokojonych potrzeb, ma też różne odcienie. Zwykle główny opiekun dziecka, najczęściej jest to matka, dość szybko uczy się, co oznacza dany rodzaj płaczu. Stąd też porady sugerujące, że dzieci muszą się wypłakać, że w ten sposób trenują płuca, że dziecko trzeba wytrenować tak, aby przestało płakać, nie mają żadnego uzasadnienia w nauce i są zwykłym okrucieństwem. Kiedy dzieci przestają płakać? Badania pokazują, że ważny jest czas reakcji matki. Jedna z najwybitniejszych badaczek z dziedziny psychologii rozwojowej, Mary Ainsworth, przeprowadziła w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku długoterminowe badania, które pokazały, że im szybciej matka reagowała na płacz dziecka, niezależnie od tego, czy jej działania przynosiły zamierzony efekt (czyli ustanie płaczu) w danym momencie, tym mniej dzieci płakały w przyszłości. Ponadto szczególnie ważny w ukojeniu dziecięcego płaczu okazał się bliski kontakt z matką, np. dotyk. Uwaga! Reklama do czytania Wierszyki paluszkowe Wesołe rymowanki do masażyków Wierszyki bliskościowe Przytulaj, głaszcz, obejmuj, bądź zawsze blisko. Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli Evelin Kirkilionis w znakomitej książce Więź daje siłę zauważa, że szybka reakcja daje dziecku poczucie, że ma ono wpływ na to, co się z nim dzieje i nie jest pozostawione na pastwę losu. Jest też tak, że wczesne rozpoznawanie i reagowanie na potrzeby niemowlęcia „programuje” nie tylko dziecko, ale również opiekunów. Reagowanie i wrażliwość na potrzeby dziecka zapoczątkowane w niemowlęctwie dają dziecku poczucie, które będzie mu towarzyszyć przez całe życie: jestem ważny, ważne jest to, co się ze mną dzieje, wokół mnie są ludzie gotowi mi pomóc. Dzieci uczone radzić sobie samodzielnie z emocjami, pozostawiane do wypłakania, dzieci, wobec których szybko pojawiają się oczekiwania samodzielności, mogą w przyszłości przejawiać wyuczoną bezradność. Termin ten wprowadził Martin Seligman, na opisanie zachowania psów poddawanych rażeniu prądem. Jeśli zwierzęta nie miały kontroli nad kolejnymi porażeniami, wykazywały zachowania podobne do depresyjnych. Co ciekawe jednak, kiedy kontrolę tę zyskiwały, nie korzystały z niej, nie walczyły i poddawały się. Wnioski stąd płynące są więc dość jasne: dzieci się uczą. Pytanie jednak, czego powinny się uczyć. Jeśli zbyt wcześnie i zbyt małe dziecko zostawiamy samemu sobie, żeby się samodzielnie ogarnęło i uspokoiło, i robimy to regularnie, to pewnie w końcu się uspokoi i przestanie płakać. Ale stanie się tak dlatego, że dziecko się podda. Dotrze do niego, że i tak nikt nie przyjdzie mu z pomocą, więc po co się starać? Nauczy się też, że najbardziej cenione w jego rodzinie są cisza i spokój, że potrzeby nie zostaną wysłuchane. Dlatego uczmy dzieci, ale świadomie, i tylko tego, czego sami chcielibyśmy doświadczyć. Jeszcze jedna ważna uwaga. Margot Sunderland w Mądrych rodzicach zauważa, że reakcja rodzica nie musi pojawić się, kiedy tylko dziecku zadrży broda. Nie musimy rzucać wszystkich czynności, które w danym momencie wykonujemy, i ratować nasze płaczące dziecko za wszelką cenę. To, co jest ważne, to obecność rodzica, próba ukojenia oraz uznanie, że dziecko cierpi dyskomfort, że ma prawo zarówno do swojego cierpienia, jak i płaczu. Świadoma, empatyczna, przyzwalająca obecność rodzica jest nieoceniona.

Słysząc dziecięcy płacz wielu z nas ma ochotę zadziałać jak najszybciej, aby tylko go zakończyć. W przypadku niemowląt jesteśmy w stanie wznieść się na wyżyny cierpliwości i towarzyszyć dziecku w przeżywaniu jego emocji, natomiast w przypadku nieco starszych dzieci, tolerancja na płacz zdaje się maleć i można usłyszeć od rodziców równie często powtarzane, co
Pytanie nadesłane do redakcji Chciałam zapytać dlaczego, jak mój synek płacze, to wymiotuje. Trwa to już od jakiegoś czasu, nigdy nie wymiotował z bólu brzucha, ale jak tylko sie rozpłacze zaraz wymiotuje. Nie mam już sił, co mam dalej robić, jak sobie z tym poradzić, każdy jego płacz mnie stresuje, gdy chce czegoś, a nie dostanie - płacze i wymiotuje. Ostatnio poszłam z nim do dentysty pierwszy raz, może się bał, zaczął płakać i zwymiotował. Synek ma 2 lata. Odpowiedziała dr n. med. Andrea Horvath pediatra - gastrolog Zespół Żywieniowy Kliniki Pediatrii Warszawski Uniwersytet Medyczny Szanowna Pani, wydaje się bardzo mało prawdopodobne, aby opisywane przez Panią objawy, czyli wymioty syna, które pojawiają się jedynie w sytuacjach stresowych lub w chwilach, gdy chłopiec chce zademonstrować swoją niezależność - były wynikiem poważnej choroby organicznej zlokalizowanej w obrębie przewodu pokarmowego lub poza nim. Nie znaczy to jednak, że możemy sprawę zbagatelizować, te krótkotrwałe bowiem, intensywne napady, choć są naturalnymi dla malucha formami ekspresji jego emocji - w skrajnych wypadkach prowadzić mogą do utrwalonych reakcji histerycznych. Dziecko w tym wieku lubi okazywać swoją niezależność, ale musi Pani wyznaczyć synowi granice, w których wolno mu się bezpiecznie poruszać. Rodzic powinien przyjąć postawę dokładnie odwrotną niż ta, którą demonstruje dziecko, czyli zachować tzw. stoicki spokój. Nie należy w tym czasie krzyczeć na dziecko czy podejmować próby tłumaczenia, w chwili ataku histerii bowiem i tak nic nie dociera do młodego człowieka. Zbagatelizowanie zachowań histerycznych na tym etapie rozwoju, może utrwalać te "niebezpieczne odruchy" i w konsekwencji, w dłuższej perspektywie prowadzić do zaburzeń nerwicowych, problemów z przystosowaniem się do otoczenia oraz innych zaburzeń dysocjacyjnych. Czasem trudno jest rodzicowi obiektywnie ocenić, kiedy i jak przerwać napady histerii u swojego dziecka - warto wówczas sięgnąć po radę specjalisty (np. psychologa dziecięcego), aby wyjaśnił, jak należy w takich sytuacjach reagować, by wykształcić właściwe wzorce zachowania.
. 462 105 231 235 23 258 234 195

co zrobić gdy dziecko wymusza płaczem