Płyta Jezus Maria Peszek spotkała się głównie z bardzo pozytywnymi recenzjami [16] i niejednokrotnie została uznana za najlepszą w dorobku Peszek [5] [6] [17] [18]. Część dziennikarzy obwołała ją jedną z najlepszych płyt roku [19] [20], a niektórzy nawet jednym z najlepszych polskich albumów ostatnich lat [21] [22].

"Karabin" to twoja kolejna, czwarta płyta, o której można powiedzieć wiele, ale nie to, że jest zestawem wesołych Peszek: Fakt, nie jest to płyta szczególnie wesoła, ale też nie chciałam, żeby bił z niej straszny mrok. Pracując nad nią, obejrzałam rosyjski film Lewiatan, który wzrusza, ale też dołuje. Potem zawiesiłam sobie nad łóżkiem kartkę z dużym napisem: uwaga, Lewiatan. W ten sposób starałam się pamiętać, żeby mocnych tematów, jakie poruszam w tekstach, nie obarczyć dodatkowo ciężką formą, bo to nie byłoby skuteczne. Ważnym założeniem, moim i współtwórcy płyty Michała Foxa Króla, było to, żeby forma muzyczna była maksymalnie nasycona energią. Punktem wyjścia były dla Karabinu słynne reklamy Benettona autorstwa Oliviera Toscaniego. Łączą one drastyczne treści z atrakcyjną formą, feerią kolorów. Chcesz to mieć, ale jednocześnie wiesz, że to jest o czymś strasznym. Chciałam, żeby przy mojej płycie ludzie tańczyli, a później zastanawiali się, o czym jest. Teksty pisałaś już zapewne wiele miesięcy temu, ale wciąż bije z nich porażająca aktualność, bo przecież mowa w nich o nienawiści, krwi na ulicach...Wiem, że teksty bywają mocne, ale takie tematy mnie interesują i o tym chcę mówić. Na początku chciałam skupić się na nienawiści, ale w efekcie okazało się, że wyszła płyta o wolności. Ale to nie jest płyta o Polsce czy świecie tu i teraz, 2016. Dziennikarze mnie pytają, czy piosenka "Krew na ulicach" jest o Paryżu, czy o Ukrainie? Albo o której wojnie mówię w piosence "Żołnierzyk"? A mi nie chodzi o konkretną wojnę czy konkretne wydarzenia, ale o pewne zjawiska w ogóle. Chciałam, żeby moje teksty były aktualne również długo po premierze płyty. Nie chciałam, żeby były doraźne, choć w paru miejscach nie dało się tego uniknąć. Tekst "Jak pistolet" brzmi jednak tak, jakby nawiązywał do konkretnej sytuacji. Skąd ta tragiczna historia samobójczej śmierci zakochanych w sobie dziewczyn?To pierwszy tekst, który napisałam na płytę. Powstał praktycznie z dnia na dzień. Zobaczyłam w telewizji program o samobójstwach nastolatek. Na tyle mnie poruszył, że dotarłam do wypowiadającej się w nim Mirosławy Makuchowskiej z Kampanii przeciwko Homofobii i poznałam pełen, wstrząsający obraz tej historii. Poruszyło cię to, jak wiele ludzie są w stanie poświęcić dla drugiej osoby czy ostracyzm wobec takich związków?Zdecydowanie to drugie. Jak słowa nierozważnie użyte mogą zabić. Podobnie było przecież z głośną samobójczą śmiercią nastoletniego Dominika. W piosence "Ogień" śpiewasz nawet: "Słowo może więcej niż pistolet". Porzucając na chwilę kwestię liryczną twojej płyty, zdradź, jaki słychać w tym utworze dziwnie brzmiący instrument, trochę jakby rozstrojony klawisz, co to jest?To instrument, który gra chyba w każdym utworze. Jest niesamowity. Jezu, jaka to ulga, że mogę wreszcie o takich rzeczach porozmawiać przy okazji "Karabinu"” (śmiech). To ogromna, ohydna radziecka podróbka Mooga, coś, co nazywa się polivoks i pochodzi z początku lat 80. Ten analogowy syntezator niespodziewanie stał się wyznacznikiem muzycznym całej płyty. Fox ma dziesiątki klawiszy, wiele z nich wypróbowaliśmy. W końcu jednak sięgnęliśmy po stojącego w rogu, siermiężnego polivoksa. Okazało się, że oprócz brzydkich plastikowych guzików i designu stylizowanego na sowieckie radio wojskowe ma bardzo ważną cechę. Jak raz coś na nim ustawisz, to później nie jesteś w stanie tego odtworzyć, nie można zafiksować brzmień, tonacji, tempa. To z jednej strony ciężkie dla muzyka, ale też genialnie orzeźwiające, bo wymaga innego myślenia, tego przykład w numerze "Modern Holocaust". Po zarejestrowaniu surowego materiału jednego dnia następnego chcieliśmy wprowadzić poprawki, ale już się nie dało. Musiało zostać z rzęchami, jakby niedopracowane, nie do końca strojące – i to okazało się znakomite. Taki specyficzny sposób pracy wyznaczył nam drogę. Jak muzycznie dochodziliśmy do ściany, mieliśmy kłopot z jakimś aranżem, to wracaliśmy do polivoksa. Była w nim jakaś chamskość i to było pociągające. Na pewno był kluczowy dla brzmienia płyty, choć pewnie będziemy mieli problem z dopasowaniem go na koncertach. Chyba niezbyt często masz szansę opowiadać o swojej muzyce. Nie wkurza cię, że za bardzo jesteś oceniana za teksty, a nie za muzykę? Pod klipem do singla "Polska A B C i D" na YouTube znalazłem taki komentarz: "I can't speak polish, but this is awesome". I to był odosobniony przykład reakcji na muzykę, nie na teksty. I to zapewne z powodu nieznajomości przez komentującego naszego z tobą jest już którąś z kolei o tej płycie, i to z dziennikarzami muzycznymi, a jeszcze nikt nie pytał o muzykę. Teksty mnie oczywiście w jakiś sposób określają, ale muzyka też jest bardzo ważna. To jest bardzo krzywdzące dla Foxa. Zamiast tłumaczenia się ze swoich opinii politycznych i opowiadania, za jaką jestem opcją, wolałabym opowiadać o muzyce. Po premierze "Polska A B C i D" wszędzie pisano, że wróciła buntowniczka, skandalistka, że są kontrowersyjne teksty. Niestety, niemal nigdzie nie wspomniano o muzyce. A muzycy ci z tego powodu nie odmawiają, nie mówią: nie, bo i tak wszyscy będą pisać o twoich tekstach, a nie o mojej muzyce?Póki co, jeszcze nie (śmiech). Jak pracowało ci się z Foxem? To nie jest wasze pierwsze relacja jest wyjątkowa, ale i trudna. Artystycznie łączy nas bardzo wiele, ale tak zwyczajnie po ludzku nie jesteśmy najłatwiejszymi partnerami i bywały ciężkie momenty. Rozstawaliśmy się kilkakrotnie, ale to też wina emocji na płycie. Łączy nas jednak coś, co pozwala nam zapomnieć o tym, co było jeszcze przed chwilą. Siadamy, walczymy i idziemy razem do przodu. Wspólna podróż w robienie dźwięków była fantastyczna, bo Fox ma cechę, którą sobie bardzo cenię, a jest rzadka. Idzie w nieznane, bez założeń, nie boi się, poszukuje, chociażby instrumentów. Przy "Karabinie" to było najbardziej inspirujące, bo nic sobie nie zakładaliśmy, poza tym, żeby zrobić coś, czego za bardzo do tej pory nie robiliśmy i nie słyszeliśmy. Przy "Jezus Maria Peszek" bywało tak, że chcieliśmy uzyskać jakieś konkretne brzmienie. Przy "Karabinie" nie. Chodziło o to, żeby było tak prosto, jak to tylko możliwe, i maksymalnie skutecznie. Jak skręcaliśmy za blisko "sztuki", to szło do śmieci, miało być prosto i chamsko. Chodziło nam o proste, wpadające w ucho melodie, w jakimś sensie popowe. To znaczy, że szukasz teraz w muzyce rzeczy bardziej popowych, prostych?Bardzo mnie to ostatnio fascynuje. To ogromna sztuka napisać prostą piosenkę, którą kupią miliony ludzi. Nie rozumiem pogardy dla takiej twórczości. Dla mnie sztuka, udziwnienia to często ściema, to wbrew pozorom nie jest takie trudne. Ale zrobić coś, co jest skuteczne – to jest sztuka. To słowo też sobie często powtarzaliśmy podczas pracy nad materiałem. Chcieliśmy właśnie działać na ludzi nie tylko tekstami, ale też melodiami. Wciąż szukam piosenki totalnej, takiej, w której kogoś zachwycą proste rymy, innego głębszego odniesienia. Wszechstronnej. Tak pisał na przykład Lennon. Dążysz do napisania idealnej piosenki popowej?W jakimś sensie tak. Z tekstami już doszłam do granicy prostoty. Muzycznie wiem, że "Karabinu" jeszcze nie można do końca nazwać płytą popową, ale też nie o to przecież chodziło. Mam wrażenie, że na tej płycie już jakby nie atakujesz, nie wykrzykujesz siebie, a bardziej się przejmujesz, przyglądasz światu z tak trochę czuję. Może to się nazywa dojrzałość. "Jezus Maria Peszek" to była płyta krzyk, niezbędny etap, potrzebny i wiarygodny. Teraz chciałam jednak, żeby to był szept, który finalnie nie okazał się szeptem, ale na pewno nie jest krzykiem. Raczej dojrzałą korelacją emocji. Emocja cały czas jest moim najważniejszym tworzywem i nie zamierzam z tego rezygnować. Ale można coś wykrzyczeć, a można dobitnie powiedzieć. Czasem mniej znaczy więcej, a ciszej – głośniej. Nie chciałam brać transparentów i wychodzić z nimi na ulicę, żeby to było takie plakatowe, w stylu protest songów. Intuicja mi podpowiadała, że wypowiedź będzie mocniejsza, bardziej skuteczna i wzruszająca, kiedy będzie chłodniejsza. Krzyk jako środek wyrazu jest fenomenalny, ale trochę się już nim wyczerpałam. Wciąż jednak zdarza się, że jesteś mylnie zrozumiana albo ktoś na ciebie reaguje agresją. Widać to po komentarzach do singla "Polska A B C i D".To prawda. Nie do końca jednak rozumiem, dlaczego ta piosenka, która jest w moim odczuciu naprawdę wyważona, wywołuje falę agresji z "tamtej" strony. Po płycie "Jezus Maria Peszek" zdarzały się różne rzeczy, groźby, ale teraz po raz pierwszy ktoś mi groził, dzwoniąc do domu. Niestety, po raz kolejny ktoś omylnie zrozumiał, o co mi chodzi, i to za każdym razem jest dla mnie szokiem. Ale przecież sposobu ekspresji i pisania nie zmienię i jak śpiewam w piosence "Gwiazda": "nic już nie wiem, nie rozumiem/ ja tylko śpiewam, ja tylko czuję/ mój głos to szept, nie krzyk/ jestem nikt". Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL Kup licencję

Album "Niemożliwe" to debiutancki krążek folkowo-elektronicznego duetu Kwiat Jabłoni. Rodzeństwo Kasia i Jacek Sienkiewiczowie jako Kwiat Jabłoni po raz pierwszy zaprezentowali się polskim słuchaczom w marcu 2018 r., wypuszczając do sieci piosenkę "Dziś późno pójdę spać" wraz z teledyskiem, który na YouTube wyświetlony został
Maria Peszek przedstawia drugi singiel zapowiadający nowy, nadchodzący album artystki – Ave Maria. Posłuchajcie utworu o tym samym tytule. Maria Peszek z czasem nabiera mocy Z piosenkami Marii Peszek, poza tym, że zawsze wywołują sporo kontrowersji, jest tak, że prawdziwej mocy nabierają one dopiero z czasem. A przynajmniej ja tak z nimi mam, że w dniu premiery Kalibra, przesłuchałam, zaintrygowało mnie to, ale te utwory musiały pożyć, dojrzeć we mnie, pewnie musiało się też wydarzyć po drodze parę strasznych rzeczy na świecie, żeby takie kawałki, jak Polska A B C i D, Elektryk, Modern Holocaust, Krew na ulicach czy Jak pistolet wywoływały u mnie tak silne emocje, jakie wywołują dziś, za każdym kolejnym przesłuchaniem. Zobacz również: Konfetti z czarnego śmietnika… – relacja z koncertu Marii Peszek w Poznaniu I już wiem, że podobnie będzie z nadchodzącym, piątym krążkiem Marii, zatytułowanym Ave Maria. Promujący go singiel Virunga z czasem nabiera w moim odbiorze coraz więcej mocy, choć początkowo podchodziłam do niego ostrożnie i z dystansem. Nie inaczej sprawy mają się z Ave Marią – najnowszym singlem artystki, który właśnie ujrzał światło dzienne. Zobacz także Quidditch zmieni nazwę, ponieważ Rowling jest transfobką Hip-hop na ekrany. „Zadra” wystartuje na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni Córka Eminema, Hailie Jade, wspomina dorastanie przy sławnym ojcu Maria Peszek – Virunga Pełna wolności kraina Ave Maria Ave Maria jest zadziorna i bezkompromisowa. A może w zasadzie po prostu szczera? W każdym razie, jak śpiewa sama Maria Peszek – już się nie pieści. Ten numer to swego rodzaju bezprecedensowa autoprezentacja, pełna ciałopozytywności, podobnie jak towarzyszący mu teledysk, za którego reżyserię odpowiada Krzysztof Grajper. Sama artystka pisze o swoim najnowszym utworze: Twórca klipu, Grajper, powiedział, że chciałby, żeby ten obraz był mostem. Szansą na światło. I wymyślił krainę AVE MARIA. Jest w niej wszystko co kocham: wolność i dużo tlenu. Chciałabym żyć w takim miejscu. A Wy? Maria Peszek – Ave Maria, posłuchaj singla Premiera nowego albumu Marii Peszek – Ave Maria Nowy album Marii Peszek ujrzy światło dzienne jeszcze w tym roku. Ave Maria pojawi się na półkach sklepowych i w streamingach już 10 września, a preorder płyty jest dostępny na stronie Więcej informacji o krążku przeczytacie tutaj. Nie przegapcie tej premiery! Maria Peszek – „Ave Maria”, okładka albumu Maria Peszek przedstawia drugi singiel zapowiadający nowy, nadchodzący album artystki – Ave Maria. Posłuchajcie utworu o tym samym tytule. Zobacz także Quidditch zmieni nazwę, ponieważ Rowling jest transfobką Hip-hop na ekrany. „Zadra” wystartuje na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni Córka Eminema, Hailie Jade, wspomina dorastanie przy sławnym ojcu Maria Peszek z czasem nabiera […] Bilety na koncerty z cyklu Lato w Plenerze 35 PLN Polub na Facebooku: Nie przegap Sprawdź także

Deal.pl - atrakcyjne oferty zakupów grupowych - 20 zł zamiast 40 zł (-50%) za bon na bilet na koncert promujący nową płytę Marii Peszek w Klubie Wytwórnia. Jezus Maria Peszek! Zakupy grupowe

Maria Peszek powraca z wyczekiwanym albumem studyjnym. Artystka zapowiedziała datę premiery krążka i poinformowała, że to najprawdopodobniej najpiękniejsza płyta, jaką nagrała. Maria Peszek, popularna artystka polskiej sceny alternatywnej od lat porusza w swojej twórczości ważne, trudne, dla wielu kontrowersyjne, ale zawsze niezwykle aktualne tematy. Wokalistka powraca po 5 latach z nowym albumem Peszek zapowiedziała nowy album. Kiedy premiera?Autorka płyt takich jak "Miasto mania", "Jezus Maria Peszek" czy "Maria Awaria" zapowiedziała datę premiery nowego krążka. Płyta "Ave Maria" ukaże się już 10 września, a jej współautorem i producentem jest Kamil Pater. Zobacz także Artystka opublikowała już wcześniej pierwszy singiel z nadchodzącego albumu. Był to numer "Virunga", który wspierał Pride Month oraz społeczność LGBTQ+.Jak zapowiada sama Maria, jej najnowszy materiał będzie naprawdę wyjątkowy. Najprawdopodobniej to najpiękniejsza płyta, jaką nagrałam. Maria Peszek – Ave Maria. Tracklista ave maria jebię to wszystko virunga dzikie dziecko szambo wybiło viva la vulva lovesong pusto nic o polsce barbarka feat. Oskar83 dido’s lament (bonus track)
Karriere. Maria Peszek machte 1996 ihren Abschluss an der Staatlichen Schauspielschule PWST in Krakau.Ihr Vater ist der Schauspieler und Regisseur Jan Peszek.Sie stand unter anderem im Nationaltheater in Warschau sowie im Teatr Słowackiego in Krakau auf der Bühne und spielte in mehreren Filmen und Fernsehserien mit. powiem szczerze, że nie wiem czy to co próbuje wyrazić artystka ma się do tego co świat nam przedstawia na co dzień, ale wiem, bo każdy swój świat wewnętrzny ma inny. wiem jedno, że mi osobiście płyta bardzo się podoba, jestem zachwycona! ciut mroczna, ale rewelacyjnie się słucha i jak się skończyła, żałowałam, że to już koniec. kilka tekstów poruszyło mnie. może nie podpisałabym się zupełnie pod nimi, ale poruszają i dają do myślenia. dziś Maria będzie gościem u Kuby Wojewódzkiego, ciekawa jestem tej rozmowy. a Ty Ulla co sądzisz o tej płycie?co nikt więcej nie słuchał??jakie Wasze opinie? Jest to zarazem ścieżka dźwiękowa multimedialnego przedstawienia o tym samym co album tytule. Płyta ta została wyróżniona dwoma Fryderykami w kategoriach: Nowa Twarz Fonografii dla Marii Peszek oraz Produkcja Muzyczna Roku. We wrześniu 2008 roku do polskich sklepów muzycznych i księgarń trafił nowy album wokalistki ''Maria Awaria''.
Po pięciu latach Maria Peszek wraca z nową płytą. AVE MARIA to piąty studyjny album artystki, który ukaże się 10 września 2021.,,Najprawdopodobniej najpiękniejsza płyta jaką nagrałam’’ – Maria Peszekfot. okładka płytyMaria Peszek rozpoczęła karierę muzyczną w 2005 roku, publikując płytę “Miasto mania”. Materiał powstał we współpracy z Wojtkiem Waglewskim i jego synami – Fiszem i Emade. Trzy lata po debiucie ukazał się drugi długogrający album Artystki, zatytułowany “Maria Awaria”. Album został wyprodukowany przez Andrzeja Smolika. Obydwa krążki zapewniły Marii Peszek tytuł jednej z najpopularniejszych artystek na scenie alternatywnej w naszym październiku 2012 ukazał się kolejny bestsellerowy, platynowy album Marii Peszek, “Jezus Maria Peszek”. Ostatnim studyjnym wydawnictwem utytułowanej Artystki jest wydany w 2016 roku album „Karabin”.Album będzie dostępny w 7 kolorach na vinylu oraz CD dostępna na stronie będzie zawierała dodatkowy utwór, dostępny w wersji płytowej jedynie jako utworów:ave mariajebię to wszystkovirungadzikie dzieckoszambo wybiłoviva la vulvalovesongpustonic o polscebarbarka feat. Oskar83
\n\n maria peszek nowa płyta

Nowy album Marii Peszek - "Jezus Maria Peszek" - zadebiutował na szczycie zestawienia sprzedaży płytowej OLiS-u.

Najmocniejszy punkt na liście to nowa płyta Marii Peszek – „Ave Maria”. Już wcześniej było o niej głośno za sprawą teledysku z lesbijskim pocałunkiem. Od wczoraj internet huczy od brutalnego singla komentującego pedofilię w Kościele. Nagrała go wspólnie z Oskarem83 z tego Metallica wypuściła monumentalne wydawnictwo z ponad 50 coverami piosenek z ich legendarnego „Czarnego albumu” z 1991 roku. Ponadto po dwóch latach powraca ikona indie (slow) rocka, czyli Low, a po czterech Lorde, która śpiewa piosenki z ostatniej płyty po... maorysku. Najciekawsze płyty tygodnia. Tych premier muzycznych nie możesz przegapić Maria Peszek – Ave Maria „Jestem dziewczyną lat 47, myślałam że będzie mi żal, a nie jest. Już nie krzyczę, już nie wrzeszczę, ale też się już nie pieszczę, wreszcie, A wszystko dwa razy bardziej niż wcześniej” — melorecytuje w tytułowym utworze naczelna polska skandalistka. Maria Peszek wydała przygnębiający album, na którym rysuje obraz beznadziei i komentuje sytuację we współczesnej Polsce. Piosenkę J*bię to wszystko już słyszeliśmy wcześniej i jest hymnem na cześć osób LGBT. Płytę zamyka za to Barbarka, który opowiada o ofierze ks. Jankowskiego („słowo stawało się ciałem, gdy mi je w usta wkładałeś”). Utrzymany jest w odważnej, awangardowej formie, a artystce towarzyszy Oskar83 z duetu PRO8L3M. Mocna rzecz, po której trudno się pozbierać. Metallica – The Metallica Blacklist Podobno Metallica skończyła się na debiutanckim „Kill 'Em All”. Są też i tacy dla których właśnie od „Czarnego albumu” Metallica się zaczęła – porzucając wyłącznie trashowe brzmienie i otwierając się na muzykę rockową i ballady. Nie zmienia to faktu, że piąta płyta kapeli na zawsze odmieniła oblicze współczesnego metalu. „Czarny album” został wydany 30 lat temu i to z niego pochodzą takie szlagiery jak Enter Sandman, The Unforgiven czy Nothing Else Mathers. Z okazji rocznicy zespół wydał płytę z 53 (!) coverami (niektóre piosenki są w kilku wersjach). Na płycie usłyszymy takich wykonawców jak Sam Fender, St. Vincent, IDLES, J Balvin, Volbeat, Phoebe Bridgers, Chris Stapleton, Royal Blood, Rina Sawayama, Kamasi Washington, Weezer a także Miley Cyrus, która w tym wydaniu może zaskoczyć niejednego fana Metalliki. Low – Hey What Muzykę tego działającego od niemal trzech dekad zespołu zwykło się określać mianem slowcore (jeżeli przesłuchacie piosenki Lullaby, to zrozumiecie dlaczego). Po świetnie przyjętym ostatnim wydawnictwie „Double Negative” Mimi Parker i Alan Sparhawk idą za ciosem i wypuszczają kolejny album, który zachwalają recenzenci. Dalej jest wolno, minimalistycznie, czasem hałaśliwie, często depresyjnie. Nie jest to najlepsza płyta w dorobku Low, ale Pitchfork i tak wystawił „Hey What” notę 8,3/10. Bardzo chętnie zobaczyłbym ich z nowym materiałem na przyszłorocznym Off Festivalu. Lorde – Te Ao Mārama Lorde wydawała w sierpniu album „Solar Power”, na którym totalnie zmieniła teksty i brzmienie. Niczym Stachursky żywi się energią słoneczną (a w klipie i marihuanen) i przestawała być już zblazowaną nastolatką. „Te Ao Mārama” to EPka z pięcioma kawałakami z tej płyty, które są śpiewane w języku Maorysów (artystka pochodzi z Nowej Zelandii). Zasługuje na uwagę z dwóch powodów. Po pierwsze, te kompozycje brzmią lepiej w Maori niż po angielsku. Po drugie: cały dochód z albumu zostanie przekazany nowozelandzkim organizacjom charytatywnym Forest and Bird oraz Te Hua Kawawariki Charitable Trust. Nic tylko wspierać i słuchać, a ciepły wrzesień sprzyja takim przyjemnym melodiom.
. 466 365 417 223 397 210 283 65

maria peszek nowa płyta